z cyklu Anamnesis - [re]konstrukcja obrazu

z cyklu Anamnesis - [re]konstrukcja obrazu

2 fotografie czarno-białe, odbitki bromosrebrowe
z wielokrotną ekspozycją, 72 × 102 cm każda, ed. 1/7 + AP
nr inw. DTZSP/546–547; zakup 2009

Cykl Anamnesis – [re]konstrukcja obrazu składa się z fotomontaży, na których głównym motywem są portrety (twarze) różnych znanych i bliskich autorowi osób. Te portrety przenikają się z tłem, które składa się z motywów pochodzących z innych ujęć. Inne elementy widoczne na tych kompozycjach są albo powiązane z otoczeniem portretowanych, albo dodane przez artystę z powodu osobistych skojarzeń. Całość cyklu jest więc opisem pewnego środowiska, w jakim twórca funkcjonuje. Przywołana w tytule anamnesis wydaje się być użyta ze świadomością niejednoznaczności. Starożytni filozofowie greccy (np. Platon) używali tego pojęcia na określenie zarówno zapomnienia, jak i przypominania sobie. Chodzi o koncepcję gromadzenia wiedzy na wcześniejszych etapach egzystencji, która potem znika ze świadomości, lecz może zostać przypomniana. Późniejsze sposoby używania terminu anamnesis dotyczą bezpośrednio aktualnej pamięci, ale także z odniesieniem do procedury przypominania. Fotografia odnosi się do przeszłości, więc często pozwala przypomnieć coś zapomnianego. Ale pamięć jest złożoną operacją, i na to wskazuje artysta, stosując zabieg fotomontażu. Pamiętamy kogoś lub coś, ponieważ towarzyszyły temu emocje, które można wyrazić poprzez inne formy, niekoniecznie związane z daną sytuacją. „Rekonstrukcja obrazu” nie odnosi się zatem do odtworzenia planu konkretnej fotografii, ale do zrekonstruowania złożonego przeżycia psychicznego. Postawienie przedrostka „re-” w nawiasie wskazuje na ograniczone możliwości takiej rekonstrukcji, która jest też nową konstrukcją. Autor nie identyfikuje przedstawianych postaci w podpisach; wiedza o zobrazowanej sytuacji pozostaje pomiędzy jej uczestnikami. W tych dwóch wybranych dziełach widoczne jest, jak mocno artysta odczuwa intensywność powiązań różnych elementów i siłę wyrazu psychiki portretowanej osoby. Wydaje się też, że okazuje wielki respekt dla konkretnych indywidualności i nie manipuluje nimi, lecz stara się przybliżyć tę oryginalność. Cykl był prezentowany od 2005 roku na indywidualnych wystawach Andrzeja Batora we Wrocławiu, Berlinie, Łodzi, Bratysławie, Jeleniej Górze, Katowicach, Poznaniu, Szczecinie.

Dzieła artysty